Przemoc w Afganistanie nieproporcjonalnie mocniej dotyka dzieci i kobiety, które reprezentują 46% wszystkich ofiar cywilnych odnotowanych do czerwca 2021 roku. Coraz częściej dochodzi do poważnych naruszeń, zwłaszcza rekrutacji dzieci przez siły zbrojne. Na wspólnej konferencji prasowej w Kabulu z afgańskim prezydentem Aszrafem Ghanim Hagel powiedział, że zrezygnowano z wcześniejszego planu zredukowania liczby żołnierzy USA do 9800 do końca bieżącego roku. Stany Zjednoczone utrzymają w Afganistanie przez kilka pierwszych miesięcy 2015 roku do 10 800 żołnierzy. przebywający w Afganistanie powinni go niezwłocznie opuścić. Na znacznej części terytorium Afganistanu trwa konflikt zbrojny. Regularnie dochodzi do ataków terrorystycznych, występuje też bardzo wysokie zagrożenie porwaniami. Cudzoziemcy w Afganistanie muszą się liczyć z częstymi kontrolami, Misja Afganistan odc. 01. SERIAL. Jeden z najbardziej ekscytujących polskich seriali ostatnich lat. Polscy żołnierze wyruszają na misję do Afganistanu pod dowództwem młodego oficera – porucznika Pawła Konaszewicza. Na miejscu zmagają się nie tylko z trudami niebezpiecznej misji. Konaszewicz wchodzi w konflikt z porucznikiem Żądło Misja ma być gotowa do działania w maju. Holenderski rząd zyskał poparcie parlamentu, by wysłać do Afganistanu misję, której celem będzie szkolenie miejscowej policji. Od początku 2007 roku, do końca 2011 roku, polska misja w Afganistanie kosztowała blisko 4,3 mld zł. Dane pochodziły z Wojskowego Sztabu Generalnego. Ówczesny szef MON, Tomasz Siemoniak fRXOU5. 15 sierpnia 2021, 16:38. 2 min czytania Talibowie nie czekali na 11 września 2021 r., gdy ostatni amerykański żołnierz miał opuścić Afganistan. Już 15 sierpnia znaleźli się Kabulu, a prezydent tego kraju miał zgodzić się zrzec stanowiska i wyjechać za granicę. Tak kończy się operacja, na którą Amerykanie wydali ponad 2 bln dol. Żołnierz ze 101. pułku powietrznego Stanów Zjednoczonych podczas misji zaopatrzeniowej w Dżalalabadzie. Afganistan 2018 r. | Foto: Allison Dinner / Forum Polska Agencja Fotografów Trwająca blisko dwadzieścia lat interwencja amerykańskich wojsk w Afganistanie kosztowała Stany Zjednoczone 2,26 bilionów dolarów, wskazują badacze z uniwersytetu Browna Raport amerykańskich naukowców nie obejmuje dodatkowych kosztów w postaci dożywotnich rent dla weteranów czy kosztu obsługi długu zaciągniętego celem sfinansowania operacji wojskowej Efektywność wydania tych środków została poddana ocenie przez ofensywę talibów, którzy zdołali dotrzeć do Kabulu jeszcze przed całkowitym wycofaniem się Amerykanów Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej 11 września 2021 r. miał być datą symboliczną. Tego dnia przypada 20. rocznica ataków terrorystycznych na World Trade Center, które sprawiły, że USA zaangażowały się w wojnę w Afganistanie. 11 września Amerykanie mieli również wycofać się z tego kraju. Zdecydował o tym prezydent Joe Biden. Rocznica będzie miała jednak gorzki smak. Stany Zjednoczone Ameryki wydały bowiem 2,26 bln dol. w związku z zaangażowaniem wojskowym w Afganistanie, a brak skuteczności tej misji widzi dziś cały świat. Zobacz też: Kabul upadł. Prezydent opuścił kraj [RELACJA NA ŻYWO] Naukowcy z Watson Institute for International and Public Affair działającym na Uniwersytecie Browna, którzy wyliczyli koszty, twierdzą, że nie przestaną one rosnąć nawet po powrocie ostatniego amerykańskiego żołnierza do domu. Raport W opublikowanym w kwietniu 2021 r. raporcie zatytułowanym "Koszt wojny" badacze opisują niezwykle wysokie wydatki wynikające z najdłuższej w historii USA operacji wojskowej. Czytaj także w BUSINESS INSIDER Publikacja analizuje zaaprobowane przez Kongres szacunkowe wydatki związane z operacjami prowadzonymi zarówno w Afganistanie, jak i Pakistanie. 933 mld dol., co odpowiada za 41 proc. całkowitych kosztów wojny w Afganistanie, wyniosły wydatki w ramach Overseas Contingency Operations (OCO), czyli tej części budżetu Departamentu Obrony, która dotyczy operacji zagranicznych. Przez lata nie tylko nie były one obcinane, ale systematycznie rosły, mimo że Pentagon musiał ograniczać część swoich kosztów. Równocześnie jednak w ciągu dwóch dekad całkowity budżet Departamentu Obrony USA zwiększył się, niezależnie od wydatków w ramach OCO. Instytut Watsona wskazuje, że środki finansowe przekazywane na cele wojskowe wzrosły w tym czasie o 443 mld dol., co bezpośrednio wiążą z afgańską interwencją. Za znaczną część wydatków odpowiadają także koszty obsługi długu zaciągniętego w związku z interwencją w Afganistanie. Łączna wartość zobowiązań amerykańskich podatników, które powstały w związku z wojną wynosi 530 mld dol. , co stanowi drugą co do wielkości pozycję na liście wydatków dotyczących wojny w Afganistanie. Według badaczy Stany Zjednoczone wydały także 296 mld dol. na opiekę nad weteranami tej operacji wojskowej. Do kosztów interwencji w Afganistanie autorzy raportu zaliczają także 59 mld dol. , stanowiących część budżetu Departamentu Stanu związaną z zagranicznymi operacjami wojskowymi. Dalsza część tekstu pod video Koszty będą rosły Zdaniem ekspertów z Uniwersytetu Browna koszty zaangażowania wojsk amerykańskich w Afganistanie nie przestaną rosnąć nawet po zakończeniu operacji. Przygotowana przez nich analiza nie uwzględniała bowiem przyszłych wydatków na opiekę nad weteranami oraz zobowiązań finansowych związanych ze spłatą odsetek od długów zaciągniętych na rzecz wojny. W raporcie wskazano, że bezpośrednio w wyniku wojny w Afganistanie i Pakistanie życie straciło blisko 241 tys. osób. Było to 2442 amerykańskich żołnierzy, poległych w ramach działań w Afganistanie oraz 1144 żołnierzy wojsk sojuszniczych (w tym 43 polskich żołnierzy i jeden pracownik cywilny). Straty poniesione przez siły bezpieczeństwa i wojsko Afganistanu są szacowane na 66-69 tys. zabitych. W Pakistanie w wyniku wojny zginęło 9 314 żołnierzy i policjantów. Wojna pochłonęła także 71 tys. ofiar cywilnych (47 tys. Afgańczyków i 24 tys. Pakistańczyków). W starciach z wojskami koalicyjnymi w Afganistanie zginęło 51 tys. bojowników, w Pakistanie poległo ich 33 tys. W trakcie blisko dwudziestoletniej interwencji wojskowej zginęło także 136 dziennikarzy i ich współpracowników oraz 549 pracowników organizacji humanitarnych. Nota od wydawcy: powyższy artykuł był pierwotnie opublikowany w kwietniu 2026 r. i został zaktualizowany. {"type":"film","id":633464,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/serial/Misja+Afganistan-2012-633464/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum serialu Misja Afganistan 2012-12-22 11:18:27 Jestem żołnierzem i obecnie służę w Afganistanie. Jak oglądamy ten film z kolegami to nawet nie chce mi się śmiać... te żenujące sceny i sytuacje które przedstawia ten film przyprawiają wszystkich o odruch wymiotny! Najgorsze jest to że ludzie w kraju (Polsce) myślą że tak jest naprawdę!Brak mi słów na opisanie tego co widzę w tym filmie... to już nawet nie jest śmieszne... szkoda pieniędzy na taką produkcje... naprawdę! Lepiej pomóc jakimś potrzebującym dzieciom. Zróbcie lepiej kolejny serial typu "Pierwsza miłość" , tam zawrzyjcie te epizody miłosnych zawodów, niezrównoważonych i słabych psychicznie ludzi bo tu niema ta takie gówno czasu. Nie róbcie ludziom wody z mózgu! Ja Was bardzo proszę! użytkownik usunięty lukasz0671 to powiedz jak to jest naprawdę ... Choćby scena w którymś odcinku, gdzie w trakcie strzelaniny żołnierz obrywa i inni rzucają się, by go łatać. Nikt w trakcie ataku nie ma czasu na takie rzeczy, ew. go osłaniają. Nie da się opisać jak tu jest naprawdę, Trzeba tu być. Jedynie mogę napisać że w tym filmie prawdziwe są tylko rosomaki... a szkoda bo temat na dobry film właściwy...ale niestety poważnie spieprzony. lukasz0671 Rosomaki też nie są prawdziwe tak pisał inny żołnierz który był w Afganistanie i kobiet też nie widział. lukasz0671 O co ci chodzi przeciez pisze, ze jest to serial fabularny? Tak samo jakbyście sie z koleżkami śmiali z Matrixa, że jest nieprawdziwy chociaż wyraznie pisze ze to science fiction. jaskol93 To oglądajcie dalej gówno w telewizorze, które pierze wam mózgi i mówcie że to serial rozrywkowy lukasz0671 W takim razie, może kolega lukasz0671 wyjaśni oglądającym co to jest ten „RING” ?!! A może to wymysł scenarzysty ?!! hahahahah lukasz0671 Ja to odbieram tak : nigdzie nie jest napisane, że jest to serial dokumentalny i osobiście traktuję go jako rozrywkę, dobrze się na niego patrzy, lekko ogląda, ot takie coś do pooglądania. Z drugiej zaś strony doskonale Cię rozumiem ponieważ mam podobną sytuację z serialem "Lekarze", nawet nie wiedziałam że można w jednym odcinku popełnić tyle błędów i pokazywać takie bzdury. Domyślam się, że "Misja Afganistan" ma podobnie dlatego nie traktuję takich seriali na serio. Nie rozumiem ludzi, którzy wyrabiają sobie opinię na temat jakiegoś zawodu na podstawie serialu bądź filmu, tak na prawdę nie dowiemy się jak to jest dopóki sami nie zetkniemy się z realiami danej profesji. Pozdrawiam. biedroneczka_90_8 ...widzę że tu Koleżanka jest w temacie i jest świadoma "sprzewadanego" przez telewizję chłamu. Wiem że nie mamy na to większego wpływu, ale drażniące jest to że ludzie w to wszystko wierzą i później zadają głupie pytania... lukasz0671 Pal licho jak zadają głupie pytania, gorzej jak w Waszym przypadku wyzywają Was od "najemników", w moim akurat google i dr Zosia wiedzą lepiej. Ja akurat położną i aż wstyd się przyznać, że jeszcze przed studiami też myślałam, że oni w tych szpitalach nic nie robią, siedzą wygodnie i kawkę popijają a pacjenci niech sobie radzą. Dopiero gdy przekonałam się na własnej skórze, że tak lajtowo to wcale nie jest + mega stres + co drugi pacjent z doktoratem z medycyny. Ja jestem jeszcze młoda a czasami nie mam już siły, nie fizycznej a psychicznej ( a nie należę do tych miękkich), czasami nie dziwię się tym starszym że mają takie podejście do ludzi, czasami po prostu się nie da. Podejrzewam, że z Wami jest podobnie, nie wiem jak tam jest więc nie będę porównywać, ale domyślam się, że na wczasach tam nie jesteście. Ludzie naoglądają się bzdur w tv, myślą że tak jest a potem zderzenie z rzeczywistością i wielkie zdziwienie a my i tak pozostajemy tymi złymi bo wyidealizowany, fikcyjny obrazek czy to żołnierza czy pielęgniarki nie ma nic wspólnego z realiami. Jedyne wyjście - olewać to i się nie przejmować, trudne ale czasami wykonalne :) biedroneczka_90_8 Moja mama jest pielęgniarką, a ojciec lekarzem, więc też się zawsze nasłucham przy serialach typu lekarze lub na dobre i na złe o błędach i to takich podstawowych, jak na przykład dr Burski udzielający pomocy poszkodowanemu w wypadku samochodowym bez rękawiczek, albo dr Kamil Hoffer z Na wspólnej, który przed zabiegiem zapytał bohatera, czy ma ochotę coś zjeść. Toż przecież nawet laik wie, że na zabieg idzie się na czczo. Oglądając też wiele rzeczy mi nie pasowało, typu telefon Winnickiej do Konasza, że będzie go osłaniała przed Szeligą, jak pojechali odbić Młodego i wybrali się na teren, na który nie wolno było im jechać. Najwyższy stopień zagrożenia życia, ale komórka może sobie bezkarnie, głośno dzwonić? To samo z wizytą gości z MSZ. Wszedł między nich muzułmanin obwieszony bombami, rozłożył ręce i... czekał. Na co? Aż ktoś udaremni jego misterny plan? Już o tym durnym seksie w czołgu nawet nie wspomnę... Lotta_Rosie Tak, ten seks był małym przegięciem, nie mówię o samym seksie ale o miejscu. Muszę też przyznać, że twórcy nie do końca stworzyli klimat Afganistanu, nigdy tam nie byłam, ale oglądając inne filmy których akcja dzieje się właśnie w Afganistanie nie ma się wrażenia, że to wydmy albo jakaś plaża czy poligon, no niestety tutaj akurat dano małą plamę. Mnie to w ogóle zdziwiło, że ci żołnierze tak łatwo mogą połączyć się z Polską za pomocą komórki, ja mam czasami problem z rozmową krajową a co dopiero łączyć się z Arabami. Niemniej jednak jest to serial, fikcja i całe szczęście, że nie znam się na wojsku i mogłam spokojnie obejrzeć serial, czego nie mogę powiedzieć o "Lekarzach", dlatego rozumiem kolegę Łukasza że się wkurza bo pomimo szczerych chęci trudno to opanować. Pozdrawiam serdecznie :) biedroneczka_90_8 Tak się składa, że częściowo serial był kręcony w Piechcinie, małej miejscowości niedaleko miasta w którym mieszkam. Tam znajduje się wielka góra odpadów z pobliskiej (wielkiej) cementowni Lafarge. Ona robi duże wrażenie (i góra i cementowanie ;) ), na płaskim terenie nagle wznosi się biała góra, ale muszę przyznać, że w serialu jakoś jej nie zauważyłam. Już krytykowano ten serial za płaski teren, ale to mi akurat nie przeszkadzało. Jeżeli merytorycznie jest dobrze i akcja jest ciekawa, to scenografia nie czy charakteryzacja są dla mnie drugorzędne. Jak oglądałam "Dynastię Tudorów" to też można było zarzucić twórcom serialu, że bohaterowie są zupełnie niepodobni tych z obrazów, ale wszyscy grali tak świetnie, że oglądałam ich na ekranie z Mówiąc o seksie w czołgu też miałam na myśli miejsce, okoliczności i zagrożenie, które za sobą niosła taka decyzja, a nie sam seks :) Lotta_Rosie Zgadzam się jeśli serial jest dobrze zagrany i ciekawie opowiedziany można wybaczyć wszystko, problem w tym że akurat w przypadku MA ani jedno, ani drugie nie było na tyle dobre aby nie zauważyć wpadek, bo niektóre odcinki były najzwyczajniej w świecie nudne. Pomijając już te wszystkie fakty jak na polską produkcję serial jest dobry i nie ma co narzekać bo mogło wyjść z tego drugie Na dobre i na złe albo Klan. lukasz0671 a skąd macie tam polski canal+ na pustyni? przemyciliście dekoder? :D podgor5 Widzę, że z jaskini wczoraj wyszedłeś i się nie spotkałeś z czymś takim jak ''warez'', ''p2p'' czy chociażby ''seriale online''... Omomierz tak na pewno mają wifi szybki net, siedzą i oglądaja seriale o sobie samych. wystarczy ze jakiś dekiel napisał ze jest zolnierzem i własnie pisze z misji i poruszenie buehehe. niech napisze jak jest naprawde albo niech ogląda dalej seriale online i pieprzy bzdury podgor5 Skoro ty nie wiesz, jak jest naprawdę(a na to wskazuje fakt, że żądasz od niego napisania o realiach) to jaką masz pewność, że nawet jeśli napisze to będzie to prawda ? Zdobycie jakiegokolwiek filmu w bazie nie jest żadnym problemem. Szczególnie, że sami Afgańczycy handlują pirackimi filmami i zdobędą ci co tylko zechcesz - od ''Kapitana Żbika'' po ostre porno z aktorkami po 60-tce ;) Omomierz może afgańczycy mają już drugi sezon 'misji afganistan' jeszcze przed premierą w C+ i dlatego ten żołnierz tak się oburzył ze film nie zgadza się z rzeczywistością podgor5 Szanowny Panie podgor5 z całym szacunkiem do Twojej osoby, ale widzę że nie wiele wspólnego masz z wojskiem a jeżeli już to poziom Wiedzy na ten temat masz zaskakująco niski! Uwierz mi że trudno dyskutuje się z kimś na temat w którym ta osoba zupełnie się nie jest łatwe wyprowadzenie widzów z błędnych doznań po obejrzeniu tego "gówna" podobnie jak "zbawienie" Afganistanu przez stacjonujące tu wojska. Nie zamierzam zatem przekonywać Cię do tego kim jestem i w jakiej formacji tu służę. Myślę że dalsza dyskusja na Twoim poziomie intelektualnym jest tu zbyteczna. Pozdrawiam :) lukasz0671 no to zwracam honor, ale przyznam ze mnie to zdziwiło, myślałem ze tylko siedzicie w okopach 24h i strzelacie do talibów a nie oglądacie seriale. w takim razie powodzenia tam na misji pzdr;] podgor5 Przemytem raczej się tu nikt nie trudni... chyba że spirytusu... a przewiezienie dekodera, który zresztą można kupić nawet w bazie jest zupełnie legalne! lukasz0671 "Kupić". Powinniście mieć to za darmo, polska mnie rozpi... To samo kilka lat temu był problem z wyposażeniem (bodajże menażki osiągały wysokie temp.) farsa i tyle. Mam nadzieje, że wkrótce polacy wrócą do domów chyba, że zonwu będziemy pomagać USA bądź Izraelowi w następnym konfilkcie za zerowe profity dla zwykłego zjadacze chleba (też żółnierza). Bo korzyści z tego czerpią tylko jednostki (rząd) a, że wielkie to widać tylko po tym, że odkąd tam jesteśmy rząd zmienił się diametralnie a dalej tam siedzimy więc gruba kasa płynie dla tych świń co są najbliżej koryta. lukasz0671 dekodera nie można kupić w bazie jak rownież przywieść z kraju kolego, poczytaj regulamin zakupu dekodera. Nie musisz pod......lac innych. lukasz0671 Dla żołnierzy, zwłaszcza tych, którzy zaliczyli misję ten serial to oczywista porażka. Ale to tylko serial, a nie dokument. Wiadomo, że życie na misji co innego a co innego jest w filmie. W serialu nawet rosomaki nie są te same bo mają wirniki do pokonywania przeszkód wodnych i nie mają osłon bocznych. Żołnierskie bihaty (pomieszczenia gdzie śpią) również nie wyglądają jak zaadaptowane sale żołnierskie, tylko są przedzielone różnymi sklejkami itp. internet w bazach nie hula tak szybko by skype się nie ciął - no chyba, że ktoś na własną rękę wykupi komercyjne łącze od Ameryaknów. Bzdur jest więcej - od rzekomej łatwości wylotu do kraju (wielu żołnierzom PKW nie udało się w ogóle opuści afgańskiej ziemii na pogrzeb członka rodziny, a tu Iwan spokojnie leci na nagrodowy) po samo pokazanie klimatu (tutaj trzeba pochwalić Małaszyńskiego za okulary przeciwsłoneczne, bo tam tak świeci słońce, że bez nich nie da się normalnie funkcjonować).Ring z kolei nie jest żadną procedurą zrotowania żołnierza z problemami psychologicznymi, to po prostu procedura do przygotowania transportu śmigłowcowego. TO JEST TYLKO SERIAL i nie spodziewajmy się wiernego odtworzenia tego co tam jest, a że dziur w fabule jest sporo to już inna sprawa lukasz0671 ŻYCZĘ ZATEM WSZYSTKIM WESOŁYCH ŚWIĄT! lukasz0671 już lepiej obejrzeć program co był na tvn turbo Afganistan dziewiąta zmiana lukasz0671 ok jeśli jesteś w Afganistanie to napisz mi jedno bo mnie też to ciekawi co to jest ring ? PS jaką wodę mineralną tam pijecie? adamp2009 wode jak wode, ale jaki alkohol tam macie do picia :D adamp2009 Woda niegazowana z arabskimi napisami, alkohol to albosamogon :) albo spiryt od pilotów śmigieł kyred_2 takie głupoty to se kolego pisz do swojej mamusi. Na misji nie ma alkoholu. ROZUMIESZ GŁĄBIE!!! Nie podałbym Ci ręki. lukasz0671 Niepotrzebnie z kolegami stresujecie się jakimś tam serialem. Nie ma obowiązku oglądania tego dzieła. Rzeczywistość realna a ta filmowa/serialowa to zupełnie inne światy i dla własnego zdrowia psychicznego warto się z tym pogodzić. Nie dotrzesz do ludzi nie potrafiących odróżnić fikcji od rzeczywistości. W Polsce telewizja ryje ludziom berety od lat 60-tych, także to już 50 lat i kolejne pokolenie zidiociałych baranów prowadzonych na rzeź przez hieny (polityczne). Proponuję napisać książkę albo i nawet całą serię i postarać się o wydawcę zaraz po tym jak zakończy Pan ostatecznie służbę. A na razie jest Pan żołnierzem i o ile służy Pan w pododdziale bojowym to Pana zadaniem jest walczyć, w walce zabijać, a jeśli trzeba to nawet zginąć. Oczywiście śmierci Panu nie życzę, ale jak powszechnie wiadomo, wszyscy musimy kiedyś umrzeć...A jeśli chodzi o temat śmierci to interesuje mnie, czy polscy żołnierze uczestniczący w wojnie są psychicznie gotowi na śmierć? Przed misją przechodzicie jakieś szkolenie z tego zakresu? A jeśli nie to czy jedziecie na wojnę wierząc w swoje szczęście czy inny ślepy los? Jak to jest? Pytam zupełnie poważnie i oczekuję poważnej odpowiedzi. bymko ocenił(a) ten serial na: 6 Arcon_2005 A jaką masz pewność że koleś który pisze że jest żołnierzem na 100% nim jest? I nie każdy musi być tym za kogo się podaje. bymko Nie mam 100% pewności, to jasne. Także możesz darować sobie banały. Niezależnie od tego kim jest pisałem do żołnierza/żołnierzy. Jak nie masz nic sensownego do powiedzenia to najlepiej nie zabieraj głosu. A może jednak masz? bymko ocenił(a) ten serial na: 6 Arcon_2005 "Niezależnie od tego kim jest pisałem do żołnierza/żołnierzy. " połowę swojej wypowiedzi kierujesz do lukasz0671 wierząc że jest tym za kogo się podał czyli żołnierzem w Afganistanie. W domyśle zapewne trzy ostatnie wersy też kierujesz do niego jako "fachowca" aby udzielił Ci fachowej odpowiedzi. Jeśli on Ci odpisze to łykniesz wszystko co Ci powie? Arcon_2005 hahaha..przepraszam za śmiech ale psychicznie to chyba nikt i nigdzie nie jest przygotowany na śmierć. Ale faktycznie przed wyjazdem są różne dziwne zajecia z psychlogiem lukasz0671 Co sadzisz o odcinku 12 pod wzgledem wojskowo-taktycznym ??? Chodzi mi o role Mamuta ,ktory mial snajperke i oddal ledwie 2 strzaly ,czy on nie jest winny smierci Iwana ??? Pasterz21 Mamut to dowódca drużyny w plutonie na rosomakach, więc skąd miał mieć snajperkę? Chyba prywatną z przemytu za spirytus. Etatowo bowiem nie powinien jej posiadać, a żaden żołnierz nie pożycza/użycza/oddaje swojej broni. Scenariusz jest niespójny, niekonsekwentny, pozostał jeden odcinek i wiele epizodów zaczętych pozostanie nie dokończonych. Pewnie pokażą powrót do kraju, znów bajer z rodzinami na płycie lotniska (w rzeczywistości impossible).Serial ma trafić z czasem do tvn, gdzie więcej ludzi będzie mogło obejrzeć, gdy oglądalność będzie przyzwoita to pewnie pokuszą się o drugi sezon. kyred_2 ...i tego się obawiam najbardziej... bymko ocenił(a) ten serial na: 6 lukasz0671 Mi jak serial się nie podoba to nie oglądam. A założę się że Ci co na niego psioczą to mają już za sobą obejrzanych 12 odcinków :) kyred_2 W szablonowej drużynie zmechanizowanej w WP(tu załoga KTO Rosomak) (jesli wiesz o co mi chodzi) jest jeden strzelec wyborowy karabinka ziele15 Tia, i ten strzelec wyborowy jest również operatorem PK-śki i dowódcą drużyny... Pomijając już ten fakt pozostaje jeszcze to, że w szablonowej drużynie piechoty jest strzelec wyborowy, który używa karabinu/karabinka wyborowego. W 12-tym odcinku Mamut ma karabin snajperski - ogromna różnica. kyred_2 A ty znowu kolego o spirytusie, masz jakiś problem z alkoholem, to idź na rozmowę z czerwono włosą, jeśli wiesz o czym piszę? Pasterz21 nie wydaje mi się żeby Mamut był bezpośrednio winny jego śmierci. Gdyby strzelił w silnik, talibowie i tak by to usłyszeli więc i tak doszłoby do wymiany ognia, w której oberwał Iwan lukasz0671 Nie jestem żołnierzem, ale mam swój rozum i te idiotyzmy też mnie przerażają. Iwan miał pecha, równie dobrze kto inny mógł tam siedzieć i trafić na tego taliba. Jak się jedzie na wojnę z terrorystami to można irytuje Mamut, który wszystko wie lepiej i musi zrobic po swojemu. Na miejscu tego całego majora, to oddelegowałbym go do kraju i zabronił kontaktu z armią, nawet w charakterze mycia sraczy. użytkownik usunięty lukasz0671 Po obejrzeniu 3 odcinków dałam sobie spokój. Nie podoba mi się. To nie jest to, co widziałam na TVN Turbo w każdą niedzielę – „Afganistan. Dziewiąta zmiana”. Czy „Przeżyć Afganistan” lub krótki filmik„Przeżyli Afganistan – ranni żołnierze opowiadają o wojnie”. Czytałam też książkę „Z - Alfabet Polskiej misji” no i na bieżąco blog Z A z drugiej strony nie dziw się, że zadają tobie pytania „to powiedz jak to jest naprawdę”, „jak tam jest” lub inne. Zwykłego zjadacza chleba ciekawi to. Nie każdy ma odwagę tam pojechać. Wiadomo, że nie jest Wam łatwo o tym pisać, co tak naprawdę się tam dzieje i co przeżywacie. Moim zdaniem to powinieneś się cieszyć, że kogoś interesuje Wasz los. Bo niestety, ale większość wyzywa żołnierzy od okupantów, morderców, najemników czy sługusów USA itp. Ale są też tacy, co Was w kraju bronią. Chociaż później są zmieszani z błotem. Słuchaj...Wyzywają ich tak , ale tylko Talibowie , nie my . I Talibowie mają cholerną rację , bo to jest ich ziemia a USA się wpierdziela , nie dla "światowego pokoju " - to tylko zasłona całej prawdy , oni mają w tym swoje interesy. I Talibowie zabijają za wiarę chcą wygnać innowierców z ich ziemi. To samo my byśmy robili jakby ktoś wszedł do nas. Ta cała "wojenka" jest z naszego punktu widzenia bezcelowa. Aby utrzymać pokój w krajach Islamskich to trzeba tyrana który będzie całe towarzystwo trzymał twardą ręką , a w ten sposób co robią to nigdy pokoju nie osiągną , dlatego te pierdzielenie o światowym pokoju o tym , że Islam to terroryści to jedno wielkie kłamstwo. Oni po prostu walczą o swoje tak jak i my byśmy walczyli o swoje. Ale dobrze że nasi żołnierze mogą w takiej misji uczestniczyć. Bo żołnierz zdobywa największe doświadczenie , właśnie na prawdziwej wojnie. A doświadczonych żołnierzy nigdy mało. GTRcreative Żeby nie było. Nienawidzę Islamu i Talibów - dla mnie te całe towarzystwo jest popier***** . Ja tylko logicznie myślę. GTRcreative Nie myl pojęć i nie wiąż z Islamem tylko talibów. Talibowie to tylko mały procent tutejszej ludności, który najchętniej wziąłby władzę w swoje ręce. W Afganistanie około 97% społeczeństwa to wyznawcy Allacha, ale normalni ludzie tu żyjący znani są ze swojej gościnności i wielkoduszności - wiem bo sam się o tym wiele razy przekonałem osobiście. Niestety bieda i ta długo trwająca tu wojna już bardzo "zmęczyła" tych ludzi... lukasz0671 Szczególnie normalni są Islamscy Turcy mieszkający w Niemczech , a jaka u nich duża tolerancja (śmiech). Też tak kiedyś mówiłem jak ty, dopóki nie poznałem bliżej tego towarzystwa...Sorry , ale jak ktoś mówi , że nasze kobiety można , a nawet trzeba gwałcić i , że można nas okradać bo jesteśmy podludźmi to on nie zasługuje na szacunek a na takie same traktowanie. A ci normalni Islamiści to w podświadomości od tej wiary odchodzą , bo ich system moralny jest poroniony i każdy człowiek który ma jakieś szare komórki tak nie postępuje. Re: Polska misja w Afganistanie nie Polak jak se chce to se kurde potrafi. gagar Młodszy kapitan Posty: 2345Rejestracja: 03 wrz 2009, 21:48Lokalizacja: NowogardPochwały: 95 Re: Polska misja w Afganistanie autor: piotr-master » 21 cze 2013, 08:51 Super star bardzo szczegółowy W Wojsku Polskim wyróżniamy następujące stopnie wojskowe:Szeregowy (czyściciel kibli) piotr-master Sekcyjny Posty: 19Rejestracja: 23 paź 2012, 16:48 Re: Polska misja w Afganistanie autor: solaris » 21 cze 2013, 09:48 Czy bedzie on w wersji strazackiej w pl modzie??? Jeśli pomogłem daj + to nic nie kosztuje. solaris Młodszy ogniomistrz Posty: 51Rejestracja: 22 maja 2013, 15:35Użytkownik zbanowanyPochwały: 3 Re: Polska misja w Afganistanie autor: COMMANDER » 21 cze 2013, 09:54 nie Żywa Legenda Tego Forum COMMANDER Aspirant sztabowy Posty: 3208Rejestracja: 08 mar 2007, 20:47Lokalizacja: BIELSKO-BIAŁAUżytkownik zbanowanyPochwały: 135 Re: Polska misja w Afganistanie autor: Midlum998 » 07 lip 2013, 20:53 Dodaj MRAPa jeden z najbardziej używanych pojazdów w Afganie przez Polaków. "Strażakiem się jest a nie bywa" Midlum998 Starszy ogniomistrz Posty: 121Rejestracja: 10 cze 2011, 16:50Lokalizacja: Rzeszów Re: Polska misja w Afganistanie autor: COMMANDER » 07 lip 2013, 21:03 Midlum998 pisze:Dodaj MRAPa jeden z najbardziej używanych pojazdów w Afganie przez zrób. Żywa Legenda Tego Forum COMMANDER Aspirant sztabowy Posty: 3208Rejestracja: 08 mar 2007, 20:47Lokalizacja: BIELSKO-BIAŁAUżytkownik zbanowanyPochwały: 135 Re: Polska misja w Afganistanie autor: Midlum998 » 08 lip 2013, 22:12 Ty tworzysz tego moda nie ja, więc go nie będę robił. To tylko moja sugestia. "Strażakiem się jest a nie bywa" Midlum998 Starszy ogniomistrz Posty: 121Rejestracja: 10 cze 2011, 16:50Lokalizacja: Rzeszów Re: Polska misja w Afganistanie autor: RobertWGS » 09 lip 2013, 09:49 Midlum998 pisze:Ty tworzysz tego moda nie ja, więc go nie będę robił. To tylko moja że to gagar "tworzy" tą modyfikacje. "Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to kim jest, nie przez to co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi" RobertWGS Młodszy aspirant Posty: 277Rejestracja: 06 maja 2012, 18:51Lokalizacja: GostyninPochwały: 10 Re: Polska misja w Afganistanie autor: stark » 04 paź 2013, 15:18 żyje czy umarło bo od miesiąca cisza? stark Młodszy aspirant Posty: 288Rejestracja: 28 gru 2012, 12:08Lokalizacja: Nowy Tomyśl/PoznańPochwały: 16 Strona WWW Re: Polska misja w Afganistanie autor: gagar » 04 paź 2013, 17:33 Prace trwają nad czymś ważniejszym Ale wróci Polak jak se chce to se kurde potrafi. gagar Młodszy kapitan Posty: 2345Rejestracja: 03 wrz 2009, 21:48Lokalizacja: NowogardPochwały: 95 Re: Polska misja w Afganistanie autor: mhok991 » 07 lis 2013, 18:11 jak tam tworzenie modu:) Fire BrigadePoland mhok991 Ogniomistrz Posty: 61Rejestracja: 17 paź 2012, 15:26Lokalizacja: Warszawa Re: Polska misja w Afganistanie autor: StormChaser » 07 lis 2013, 18:49 @up masz odpowiedź StormChaser Aspirant sztabowy Posty: 2112Rejestracja: 17 wrz 2010, 20:26Lokalizacja: JasloPochwały: 72 Re: Polska misja w Afganistanie autor: mistrz » 23 lis 2013, 16:54 Gagar będzie Rosomak? Gdyby nie wymyślono elektryczności, siedziałbym przed komputerem przy sprzęt: i9-7900XGigabyte X299 AORUS Gaming 9GTX 1080 Ti 2-way SLICorsair Dominator Platinum DDR4 2666 CL16 32GB Corsair RM1000iSilentiumPC Aquarius X70W mistrz Starszy aspirant Posty: 915Rejestracja: 30 lip 2011, 13:10Lokalizacja: Nie wiemPochwały: 11 Re: Polska misja w Afganistanie autor: gagar » 23 lis 2013, 17:10 Będzie. Polak jak se chce to se kurde potrafi. gagar Młodszy kapitan Posty: 2345Rejestracja: 03 wrz 2009, 21:48Lokalizacja: NowogardPochwały: 95 Re: Polska misja w Afganistanie autor: mistrz » 23 lis 2013, 17:14 To fajnie. Gdyby nie wymyślono elektryczności, siedziałbym przed komputerem przy sprzęt: i9-7900XGigabyte X299 AORUS Gaming 9GTX 1080 Ti 2-way SLICorsair Dominator Platinum DDR4 2666 CL16 32GB Corsair RM1000iSilentiumPC Aquarius X70W mistrz Starszy aspirant Posty: 915Rejestracja: 30 lip 2011, 13:10Lokalizacja: Nie wiemPochwały: 11 Wróć do Autorskie mody, modele i przeróbki Kto jest online Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę / 2013-01-06 10:12 Wyświetlaj: Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę ździcho / / 2013-01-06 19:40 Zatrzymany terrorysta kierował siatką talibów atakujących także polskich żołnierzy. Nie dość że terrorysta, to jeszcze bezczelny. Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę jakotakowidzi / / 2013-01-06 13:18 "Wojna to terroryzm prowadzony przez bogate państwa, Terroryzm to wojna prowadzona przez biednych" Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę ffgfhhfds / / 2013-01-06 12:38 czy po tej logice "AK"owcy w 2 wojnie swiatowej tez byli terorystami ?? Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę zgegi / / 2013-01-06 12:35 Nie jarzę dlaczego bojownik w LIbii czy Syrii to powstaniec a z innych krajów regionu to terroryści? Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę mariusz abcd / / 2013-01-06 12:55 wytlumacze ci to w prosty walczysz z wrogami zachodu to jesteś powstańcem,a jesli walczysz z zachodem to jesteś terorystą. Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę bezcelowa wojna / / 2013-01-06 11:57 Też się już ucieszyłem że zatrzymano tego który prowadzi Polskę do bankructwa. Ale niestety, na nikomu niepotrzebną wojnę w Afganistanie nadal będą wydawane setki milionów złotych. A Polscy pracownicy, no cóż pójdą pod drugi filar mostu. Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę hszonszcz / / 2013-01-06 11:42 Przypominam, że po wojnie u nas pan "Łupaszko" byl zatrzymany też przez obcych najemników wyslugujących się Moskwie i okrzyknięty BANDYTOM, teraz dla odmiany patriota afgański jest nazwany TERRORYSTĄ, napewno Afgańczycy za takiego go nie uważają. Po latach pan "Łupaszko" zostal uznany za polskiego patriotę walczącego o niepodleglość Polski, tak też będzie z Afgańczykiem jak obcy najeźdźcy opuszczą z Afganistanem rozpocząl Jankes i niech on sobie ją kończy i lapie terrorystów. AMEN!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę kaka88 / / 2013-01-06 12:55 W Krakowie na Bronowicach jest ulica Majora Łupaszki. Kiedyś zwanego bandytą. I bądź mądry.... Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę poświadczy / / 2013-01-06 12:00 Dokładnie pod takimi zarzutami Miemce mi dziadka zatrzymały i odesłały do KL, gdzie po 3 dniach umarł " na serce". Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę ded / / 2013-01-06 10:39 Polacy żyją na skraju nędzy, na nic w tym kraju nie ma pieniedzy poza posłami i urzedasami a oni jeszcze sponsorują afganistan jakby to była nasza sprawa Re: Misja w Afganistanie. Polscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę :((((((((((( / / 2013-01-06 10:12 Już się ucieszyłem,że sprawcę zadłużenia zatrzymano. PODOBNE ARTYKUŁY Zielone ludziki działały też w Polsce. I... Walki w Afganistanie. Zginął polski żołnierz Po 13 latach Polacy kończą krwawą wojnę Misja w Afganistanie. Analitycy i wojskowi... Polak zginął w Afganistanie. Dziś był jego... Najnowsze wpisy Polityka, aktualności Kraj Świat Polityka Gospodarka Galerie zdjęć Forum inwestycyjne Spółki giełdowe Forum finansowe Forum dla firm Forum prawne Forum pracy Forum emerytalne Forum ubezpieczeń Forum podatkowe Forum nieruchomości Forum motoryzacyjne W wolnym czasie Technologie „Kocham swoją pracę” – napisała sierż. Nicole Gee pod swoim zdjęciem na Instagramie, na którym ratuje małego Afgańczyka. Kilka dni później zginęła w zamachu w pobliżu lotniska w Kabulu. Była wśród 13 amerykańskich żołnierzy, którzy 26 sierpnia stali się jednymi z ostatnich ofiar wojny w Afganistanie. Tylko jeden z nich był po trzydziestce. Pięciu urodziło się w 2001 roku. Gdy 11 września tamtego roku Al-Kaida zaatakowała USA, byli noworodkami. Albo dopiero mieli przyjść na świat. Żadna inna wojna Ameryki nie ciągnęła się tak długo. Trwała 19 lat, 10 miesięcy, 3 tygodnie i 2 dni. Prowadziło ją czterech prezydentów. Według szacunków Brown University kosztowała życie blisko 243 tys. osób, w tym ponad 2,3 tys. żołnierzy armii USA i ponad 4 tys. osób zatrudnionych u amerykańskich kontrahentów. Amerykanie wydali na nią 2,3 bln dol., włączając w to wydatki wojenne w sąsiednim Pakistanie. A do tego należy doliczyć przyszłe koszty dożywotniej opieki nad weteranami (dotychczas były to 233 mld dol.), a także odsetki od pożyczek, które zaciągnięto na sfinansowanie tej wojny (532 mld dol. do tej pory). Amerykanie będą płacić za ten konflikt jeszcze przez dekady. W Afganistanie podjęto wręcz absurdalnie heroiczną próbę budowy nowoczesnego państwa na zachodnią modłę. Od zera. Przez Afganistan przewinęły się zastępy żołnierzy i ekspertów, którzy także kochali swoją pracę i byli w stanie jej wiele poświęcić. Po dwóch dekadach nie tylko ich krew, ale także pot i łzy poszły w piach. Wróciliśmy do punktu wyjścia. Samozwańcza misja Ameryki Wojna w Afganistanie pokazała, że o ile Amerykanie są sprawni w boju – w końcu talibów odsunięto od władzy chwilę po rozpoczęciu inwazji, a Al-Kaida została znacząco osłabiona – to zupełnie sobie nie radzą, gdy kurz po bitwie zaczyna opadać. A na samej operacji wojskowej w zasadzie nigdy nie kończą. Misje odbudowy Amerykanie traktują jako swój obowiązek. Z różnym rozmachem prowadzą je lub prowadzili także na Bałkanach, w Burkina Faso, na Haiti, w Iraku, Jemenie, Mali, Panamie, Somalii czy na Ukrainie. Historyk Walter A. McDougall, laureat Nagrody Pulitzera, a zarazem weteran wojny w Wietnamie, podzielił historię amerykańskiej dyplomacji na dwa okresy. Pierwszy trwał do lat 90. XIX w. i zasadzał się na powściągliwości i izolacjonizmie. To tzw. Stary Testament. W Nowym Testamencie Ameryka wychodzi do świata. Jego ostatnim rozdziałem jest „globalny melioryzm”, czyli wiara, że Stany mają obowiązek krzewić demokrację i wzrost gospodarczy na całym świecie. „Opiera się on na założeniu, że USA mogą, powinny i muszą pomagać innym narodom w realizowaniu amerykańskiego snu. Czasowniki modalne «móc, mieć powinność i musieć» z kolei implikują założenie, że amerykański model jest wszędzie pożądany, że moralność nakazuje Stanom pomagać innym w ich naśladowaniu i że sukces amerykańskiego eksperymentu finalnie zależy od ucieczki innych narodów od niedostatku i opresji” – napisał McDougall w swojej książce „Promised Land, Crusader State”. I przestrzegł, że jeśli Amerykanie będą nadal podążali tą ścieżką, wietnamska tragedia się powtórzy. Jednak w latach 90. rozochocone upadkiem ZSRR amerykańskie elity poczuły misję i takich głosów nikt nie chciał słuchać. Pierwsze doświadczenia sugerowały zresztą, że kurs może być słuszny. Wojna w Bośni i Hercegowinie pokazała z jednej strony dramatyczne skutki apatii globalnych potęg, a z drugiej sens zaangażowania w powojenną odbudowę. Według Banku Światowego za 4,4 mld dol., które wydano w Bośni w latach 1995–1999, udało się przywrócić stan dróg, sieci energetycznej, telekomunikacyjnej i wodociągowej, a także systemu edukacji mniej więcej do poziomu sprzed wojny. Gdy pojawiały się czerwone flagi, były programowo ignorowane. Jedną z nich były nikłe efekty misji na Haiti – nikłe, mimo że jest to małe państewko, gdzie w dodatku nie trzeba walczyć z żadnymi ekstremistami. O tym, jak sami Amerykanie oceniają efekty swojej pomocy, która skapuje na Haitańczyków od czasu amerykańskiej interwencji w połowie lat 90., niech świadczą słowa Donalda Trumpa, który podczas jednego ze spotkań miał nazwać Haiti „krajem-zadupie”. Z kolei chaotyczną ewakuację z Afganistanu wysoko postawiony doradca demokratów określił akronimem „FUBAR”, co oznacza „popier***one ponad ludzkie pojęcie”. Dziś pytaniem nie jest już, czy amerykańska misja naprawiania świata okazała się porażką, ale dlaczego tak się stało. Co jest nie tak z eksportowaną demokracją liberalną? Jakie błędy są zaszyte w gospodarce rynkowej ze spadochronu? Czy tych „jedynie słusznych” idei nie da się eksportować? Czy może robiono to źle? Wojna w Iraku kosztowała Amerykanów ponad 2 bln dol. Podobnie jak w przypadku Afganistanu, efekty odbudowy tego kraju krytycznie ocenia zarówno społeczność międzynarodowa, jak i sami Irakijczycy Fot.: East News Przyczyny porażki Światło na temat przyczyn porażki w Afganistanie, ale też braku oczekiwanych efektów amerykańskich misji w Iraku i innych krajach – ponieważ błędy popełniano wszędzie podobne – rzuca raport amerykańskiego Biura Inspektora Generalnego ds. Odbudowy Afganistanu (SIGAR). Wydana tuż przed piekielnym finiszem ewakuacji USA z Afganistanu obszerna publikacja, którą oparto na 13 latach analiz tysięcy rządowych dokumentów oraz 760 wywiadach – w tym z byłymi i obecnymi decydentami, ambasadorami, generałami, oficerami i ekspertami ds. rozwoju – to w zasadzie jeden wielki akt oskarżenia. Mimo że na odbudowę wydano 145 mld dol., w Afganistanie nie udało się zbudować ani samodzielnej armii, ani zrębów demokratycznego państwa, ani zdrowej gospodarki rynkowej. Według Banku Światowego PKB Afganistanu rósł w latach 2003–2012 średnio aż o 9,4 proc. Jednak gdy tylko w 2011 r. administracja Baracka Obamy zaczęła redukować zarówno wojska, jak i środki na odbudowę, szybko się okazało, że wzrost ten był sztuczny. W latach 2015–2020 PKB rósł średnio jedynie o 2,5 proc. Nie udało się stworzyć alternatywy dla upraw maku lekarskiego wykorzystywanego do produkcji opium i heroiny, które odpowiadają za znaczną część afgańskiego PKB. Pomimo 9 mld dol., które Stany przeznaczyły na walkę z narkotykowym agrobiznesem, ten przez 20 lat systematycznie się rozrastał. Jednym z podstawowych problemów odbudowy była krótkowzroczność. Tak naprawdę to nie była jedna 20-letnia wojna – to było raczej 20 rocznych wojen. „Rząd USA stale nie doceniał ilości czasu potrzebnego na odbudowę Afganistanu i kreował nierealistyczne harmonogramy i oczekiwania, które nadawały priorytet szybkiemu wydawaniu pieniędzy. To zwiększało korupcję i zmniejszało efektywność programów” – napisali autorzy raportu SIGAR. „USA pierwszeństwo nadawały konkretnym projektom, które można było szybciej sfinansować i ogłosić sukces, kosztem mniej namacalnych programów, które mogłyby być trwalsze, jak choćby budowanie zdolności”. I tak na przykład wokół Afganistanu budowano efekciarską autostradę w kształcie pierścienia, a jednocześnie okrajano budżet programu rozwoju rolnictwa. Amerykańscy wojskowi i cywile przez 20 lat żyli w ciągłym przeświadczeniu, że obecność USA w Afganistanie zaraz dobiegnie końca, toteż chcieli wydawać tu i teraz. Sytuację pogarszał niedobór personelu i jego duża rotacja. W efekcie często był on źle przeszkolony. Zdarzały się przypadki, że doradcy uczyli się na serialach „Cops” i „Agenci NCIS” albo prezentacjach w PowerPoincie. Cywile, chociaż lepiej przygotowani do działań związanych z odbudową, byli mniej liczni, niedofinansowani i zdominowani przez wojskowych, którzy realizowali przede wszystkim własne cele. Początkowo George W. Bush nie chciał wchodzić w nation building, a więc budowę czy też konsolidację narodu afgańskiego. W końcu, w 2003 r., jego administracja doszła jednak do wniosku, że nation building jest nie do uniknięcia, jeśli chce się wygrać wojnę z terrorystami. Wydatki z dnia na dzień wystrzeliły. Uważano, że im więcej pieniędzy zostanie wydanych, tym lepiej. Do 2004 r. kwoty przeznaczane na odbudowę przekroczyły równowartość 45 proc. PKB Afganistanu, który to poziom uważa się za górną granicę zdolności absorpcyjnych. Ekonomiści nazywają tak maksymalne wsparcie, jakie państwo jest w stanie przyjąć, aby pieniądze te nie spowodowały znacznych wstrząsów gospodarczych, społecznych i politycznych, które sprawiłyby, że pomoc ta stałaby się kontrproduktywna. Finansowanie USA pozostawało powyżej tego poziomu przez kolejną dekadę. Afganistan został zarzucony górą pieniędzy, których nie był w stanie wydać. Były to także kwoty, których wydatkowania nie były w stanie kontrolować amerykańskie agencje rządowe. Blisko jedną trzecią z 7,8 mld dol. przeznaczonych na infrastrukturę i środki transportu wydano na cele, które były wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem, pozostawały nieużywane, zostały porzucone lub zniszczone. Wieloletnie szybowanie nad granicą zdolności absorpcyjnych prowadziło także do korupcji na gigantyczną skalę. Dotyczyło to również wysoko postawionych urzędników, przez co amerykańskie agencje często przekazywały środki bezpośrednio wykonawcom, omijając władze. Obawy Amerykanów były uzasadnione, miało to jednak swoją poważną wadę – nie budowano zdolności afgańskiego rządu do rządzenia krajem. Oszustwa nie omijały afgańskich sił zbrojnych i policji. Nieuczciwy personel inkasował rocznie ponad 300 mln dol. na mundurowych, którzy tak naprawdę nie istnieli. Natomiast korupcja była tylko jednym z niezliczonych problemów budowanych z mozołem afgańskich sił bezpieczeństwa. Inne to duża rotacja – na poziomie jednej czwartej każdego roku – i zbyt krótkie szkolenia. W obu przypadkach przyczyną była coraz gorsza sytuacja na polu walki. Skutki były opłakane. Członkowie sił bezpieczeństwa byli nieprofesjonalni, mieli fatalną opinię, dopuszczali się przemocy i tortur, a armia i policja afgańska nigdy nie stały się samodzielne, choć utrzymywano taką fikcję. Obawy Afgańczyków o bezpieczeństwo osobiste przez dwie dekady nie zmalały, a nawet wydatnie urosły. Z sondaży The Asia Foundation wynika, że w 2006 r. wyrażało je 40 proc. badanych, a w 2019 r. – aż 75 proc. Permanentny stan zagrożenia niweczył wysiłek odbudowy. Po pierwsze, powodował niechęć inwestorów zagranicznych (Afganistan zajął 173. miejsce na 190 w rankingu Doing Business 2020), po drugie – wydatki na wojsko i policję sięgały 1/3 PKB, a po trzecie – stan ten paraliżował naturalny rozwój gospodarki. Uprawy maku lekarskiego, używanego do produkcji narkotyków, to największy sektor afgańskiej gospodarki pod względem liczby zatrudnionych Fot.: PAP Wyglądało to mniej więcej tak: nie budowano dróg, które pomogłyby rolnikom sprzedawać swoje plony, bo nie dało się zagwarantować bezpieczeństwa robotnikom pracującym przy budowie, z kolei słaby sektor rolny oznaczał słabą gospodarkę, a słaba gospodarka to aktywni bojownicy. I koło się zamykało. Samonapędzającym się mechanizmem można wytłumaczyć także fiasko walki z uprawami maku. Zjawisko to opisał w swojej książce „Directorate S” Steve Coll, dziennikarz specjalizujący się w tematyce Afganistanu i kolejny laureat Nagrody Pulitzera, w dodatku podwójny: „Wojna powodowała desperację, która sprawiała, że opium było atrakcyjne dla biednych rolników, którzy generowali zyski trafiające do kieszeni watażków, którzy z kolei wykorzystywali je do finansowania walki o jeszcze większe bogactwo i władzę, co dla biednych rolników oznaczało jeszcze większą desperację”. Kalki z poprzednich wojen nie pomogły Przez całe dwie dekady Amerykanie uparcie ignorowali realia Afganistanu. Stosowali kalki z Iraku, a nawet Bośni, która była na wyższym poziomie rozwoju. Wojska wycofywano dyskrecjonalnie, nie zważając za bardzo na to, jakie to będzie miało skutki na froncie. Było to szczególnie odczuwalne po wybuchu wojny w Iraku, której nadano priorytet. Nie nauczono Afgańczyków wolnego rynku. Forsownie wprowadzono znany z krajów zachodnich wymiar sprawiedliwości, który był opieszały i nijak nie przystawał do lokalnych tradycji rozwiązywania sporów, toteż niechętnie z niego korzystano. Z rezerwą Afgańczycy podchodzili także do programów gospodarczych, które zwykle projektowano, nie biorąc pod uwagę zasad szariatu. Wreszcie Amerykanie nie rozumieli, że brak instytucji demokratycznych w Afganistanie wcale nie oznaczał, że była to pusta przestrzeń, którą można było wypełnić instytucjami zachodniego typu i znienawidzonymi, ale lojalnymi siłom zachodnim „politykami”. Trzymając się biblijnych ciągot McDougalla: być może docieramy do ostatnich stron Nowego Testamentu. Rola jeźdźców apokalipsy przypadłaby w takim wypadku talibom w pick-upach. Amerykanie są zmęczeni interwencjami i nation buildingiem. Departament Obrony, Departament Stanu i Agencja ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID) – agencje, za pośrednictwem których Stany wydały najwięcej na odbudowę Afganistanu – zasygnalizowały, że nie przewidują już żadnych dużych misji w przyszłości. Zachód oddaje pałeczkę Afgańczykom i innym nawracanym przez siebie narodom, ograniczając się do pomocy humanitarnej, ze wszystkimi tego skutkami – zarówno negatywnymi, jak drastyczne obniżenie standardów przestrzegania praw człowieka, zwiększenie zagrożenia terrorystycznego czy oddanie pola Chinom, jak i pozytywnymi. „Taka oddolna odbudowa stanowi antytezę skomplikowanego etosu kapitalizmu kataklizmowego z jego nieustannym dążeniem do stworzenia czystej, niezapisanej karty, na której można zbudować modelowe państwa” – pisała w swojej „Doktrynie szoku” Naomi Klein, dziennikarka i aktywistka. I dalej: „[…] działania lokalnych mieszkańców podejmowane na rzecz odbudowy opierają się na założeniu, że nie ma ucieczki od chaosu, który sami stworzyliśmy, a wymazywania było już dość – wymazywania historii, kultury, pamięci”. Z lewej: Kabul, 2021 r., gen. dyw. Chris Donahue opuszcza Afganistan jako ostatni żołnierz USA. Z prawej: Termez, 1989 r., gen. broni Borys Gromow podczas odwrotu wojsk radzieckich Fot.: Forum Gdy 30 sierpnia Stany opłakiwały sierż. Gee i jej 12 kolegów, Afganistan opuścił ostatni amerykański żołnierz. Był nim gen. dyw. Chris Donahue. Rankiem 11 września 2001 r. na własne oczy widział, jak płonie Pentagon. Tamtego dnia asystował przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów. Zdjęcie Donahue z kamery noktowizyjnej wykonane w chwili, gdy na lotnisku w Kabulu wchodził na pokład samolotu, już stało się symbolem. Symbolem końca niekończącej się wojny. Może stać się także ostatnią stronicą Nowego Testamentu amerykańskiej dyplomacji. Nie ma jednak co ogłaszać kolejnego końca historii. Politolog Francis Fukuyama już raz ją ogłosił, wyrażając przekonanie o ostatecznym triumfie demokracji liberalnej po upadku ZSRR, i do dziś się ze swojej teorii tłumaczy. Autorzy raportu SIGAR podkreślają, że to, że obecnie nikt nie ma apetytu na przedłużający się konflikt i misję odbudowy, nie znaczy, że na pewno uda się tego uniknąć. Dlatego tak ważne jest przyznanie się do błędów i wyciągnięcie z nich wniosków, z czym miały problem w zasadzie wszystkie ekipy rządzące Stanami w ostatnich trzech dekadach. Bez bolesnej konfrontacji z rzeczywistością Amerykanie nadal będą tylko wykonywać fałszywe ruchy w perfekcyjny sposób.

misja w afganistanie forum